Dyr. M. Napieracz: Wysoki poziom usług medycznych to nasza siła w walce o ważną pozycję w województwie

Share on facebook
Share on twitter

Pracowała Pani w Radzie Społecznej pogotowia ratunkowego, więc temat funkcjonowania tej jednostki jest Pani znany. Czy ta instytucja, Pani zdaniem, była dobrze prowadzona?

Nie chcę oceniać dotychczasowego zarządzania pogotowiem, bo tego rodzaju analizy to też kwestia perspektywy. Będąc w Radzie Społecznej oczywiście miałam swoje pomysły, nasuwały mi się ciekawe rozwiązania, ale to nie znaczy, że te wówczas zastosowane, mam automatycznie uznać za nietrafione. Ich realizacja była decyzją dyrekcji, która patrzyła na nie ze swojej perspektywy i za nie odpowiadała. To naturalny porządek rzeczy. Ale praca w Radzie Społecznej była bezcenna. Sprawiła, że miałam okazję zdobyć wiedzę o systemie ratownictwa, samym mieleckim pogotowiu. Pochyliłam się nad sprawami związanymi z jego działaniem, przyszłością i mam wiele konkretnych przemyśleń. Do 2028 r. w ratownictwie zajdą ogromne zmiany. Dojdzie np. do centralizacji dyspozytorni medycznych, będą zarządzane przez wojewodów. Dyspozytorni ma być w kraju 18, w tym w Rzeszowie. Warto się skupić na tym, by stać się jej „filią”, znaleźć się w jej strukturach. Podstawową rolą pogotowia jest ratowanie zdrowia i życia ludzkiego i z tego zadania pracownicy wywiązują się dobrze, a ja będę stawiać na tych, którzy chcą podnosić swoje kwalifikacje. Wysoki poziom usług medycznych to nasza siła w walce o ważną pozycję w województwie.

Pogotowie powinno inwestować w rozwój infrastruktury?                                   

Zdecydowanie. Nie wyobrażam sobie, aby wymagać od załogi wysokiej jakości pracy, a nie stworzyć do tego warunków. Niezawodny sprzęt to życie i zdrowie pacjenta, ale również spokój i bezpieczeństwo ratownika, który czuje się w pracy pewnie. Ważna jest też poprawa warunków w podstacjach, np. w Borowej, czy Radomyślu Wielkim. W Radomyślu nasza filia znajduje się na II piętrze. Karetka stacjonuje w garażu, w którym jest wadliwe ogrzewanie. Od 2017 r. mamy podstację w Padwi Narodowej. To wynik współpracy wójta z zarządem powiatu i dyrektorem. Będę dbać o partnerstwo władz gmin, powiatu mieleckiego i dyrektora pogotowia, bo rozwój podstacji zawsze służy społeczności.

Nasze pogotowie ma dyspozytornię, która obsługuje 5 powiatów*. Rozumiem, że to jest duży plus dla waszej instytucji. Będzie Pani rozwijać pracę dyspozytorni?

Dyspozytornia robi wrażenie. Jest nowoczesna, pracują tam profesjonaliści z doświadczeniem. Ale system zmienia się cały czas i będę dbać, by sprostać nowym wyzwaniom.

Mieleckie pogotowie to instytucja z dobrze zorganizowaną załogą. Są tam aż dwa związki zawodowe pracowników ratownictwa. Jak będzie Pani współpracować z pracownikami?

Dla mnie współpraca z pracownikami i ich przedstawicielami w związkach to podstawa. Człowiek, pracownik, jest dla mnie najważniejszy. Ma prawo przekazywać swoje spostrzeżenia, a ja jako dyrektor chcę ich uważnie wysłuchać.

Pogotowie mieleckie słynie też z działań edukacyjnych. Czy edukacja ratownicza będzie nadal ważnym aspektem pracy tej instytucji?

Muszę bliżej poznać działania pracowników w tym zakresie, ale jedno wiem: wiedza to życie. Akcja ratunkowa nie zaczyna się od przyjazdu zespołu, a edukacja np. w zakresie pierwszej pomocy, może oznaczać zwiększenie szans na życie pacjenta.

Zarzucano Pani to, że nie zna się Pani na kwestii zarządzania. Mówiło się także, że do tej pory nie pracowała Pani i nie zarządzała zakładem opieki zdrowotnej.

Nie odbieram tych zarzutów jako merytoryczne. Zmiany zwykle wywołują emocje, a one skutkują nie do końca sprawiedliwymi ocenami. W Zarządzie Powiatu zajmowałam się właśnie kwestiami ochrony zdrowia. Pracowałam także w Radzie Społecznej pogotowia ratunkowego. Można by powiedzieć: ale znajomość tematyki to jeszcze nie umiejętność zarządzania. Ale i to nie byłoby celne. Nieskromnie powiem, że znam się na zarządzaniu, a „zjadłam na tym zęby” zarządzając dwiema dużymi szkołami i czterema przedszkolami, które stworzyłam od podstaw. Pozyskałam na ich działalność ok. 5 mln zł. Funkcjonują do dziś. Jako wicestarosta powiatu zarządzałam sprawami, które mi bezpośrednio podlegały. Nikt nie ma w CV zawodu dyrektor, to oczywiste. Moim atutem jest doświadczenie z różnych obszarów.

Dziękuję za rozmowę.           

*4 powiaty i miasto na prawach powiatu

Wywiad opublikowany 14 sierpnia 2018 w Tygodniku Regionalnym Korso, autor: Sz. Burek

dyr. Maria Napieracz

Skip to content