Na kursie pierwszej pomocy w mieleckim pogotowiu pytania o rany, krwotoki i podtopienia

Share on facebook
Share on twitter

 

Mieszkańcy wiedzą, że lato to nie tylko czas odpoczynku

 Kurs pierwszej pomocy dla mieszkańców organizowany przez mieleckie pogotowie ratunkowe był okazją do zadania wielu praktycznych pytań. Kursanci chcieli wiedzieć, jak reagować m.in. w przypadku krwotoków z nosa, które często towarzysza upałom, ran, udarów cieplnych itp. Głównym tematem była jednak resuscytacja krążeniowo-oddechowa.

SAMSUNG CAMERA PICTURES

 

 To kolejna tura kursów, które cieszą się niesłabnącym powodzeniem u mieszkańców powiatu mieleckiego. – Oczywiście wielu z nas myśli o tym, że w pracy jesteśmy zwykle z większą grupą osób i, jak to się mówi, zdarzyć się może wszystko. Ale tak naprawdę już będąc na takim kursie myślimy o najbliższych, rodzinie, życiu prywatnym, bo często to właśnie my jesteśmy odpowiedzialni za bliskich – mówi Małgorzata Szęszoł, uczestniczka kursu. – Najważniejsze dla mnie były ćwiczenia, bo wiedza teoretyczna, choć tu była świetnie podana, jest do zdobycia. Ale to praktyka pod okiem ratownika jest tym, co jest wyjątkowe i daje najwięcej.
 Co robić w przypadku zawału serca, udaru, napadu padaczki, krwotoku – to tylko część informacji, które zdobyli „uczniowie”. – Z jednej strony cieszy nas bardzo, że jeśli już zdarzy się sytuacja, gdy te umiejętności trzeba wykorzystać, nasi kursanci radzą sobie doskonale, co było widać chociażby w Urzędzie Miasta, kiedy to strażnicy miejscy z użyciem automatycznego defibrylatora uratowali życie człowiekowi – mówi Paweł Pazdan, dyrektor mieleckiego pogotowia. – Z drugiej strony powodem do radości jest to, ilu ludzi analizuje takie sytuacje, wyciąga wnioski, chce umieć sobie poradzić w takim położeniu, będąc świadkiem dramatycznych wydarzeń. To świadczy i o dużej dojrzałości, odpowiedzialności pracodawców, którzy wysyłają pracowników na takie szkolenia, jak i indywidualnych mieszkańców – dodaje.
 Z poziomu kursu zadowolony jest także rat. med. Wojciech Idzior, kierownik Szkoły Ratownictwa Medycznego. – Fakt, że to osoby, które same podjęły decyzję o przeszkoleniu daje efekt w postaci dużej koncentracji, chęci do ćwiczeń, skupieniu. Szkolenie idzie naprawdę sprawnie, wiedza wchodzi do głowy szybko, co widać za chwilę na ćwiczeniach. Jestem pod wrażeniem tego, jak wiele osób w powiecie mieleckim ma realną szansę uratować komuś życie, gdy zajdzie potrzeba – podsumowuje.
Skip to content