Personel mieleckiego pogotowia ratunkowego aktywnie się szkoli. Instruktorzy na szkoleniu wyciągnęli rękę. Ćwiczeniową

Share on facebook
Share on twitter

[vc_row][vc_column][vc_column_text]Rok 2016 dla pracowników mieleckiej stacji pogotowia ratunkowego zapowiada się bardzo aktywnie, bo w planach jest stałe poszerzanie wiedzy i podnoszenie umiejętności. Podczas ostatniego szkolenia z farmakologii personel mieleckiego pogotowia ratunkowego miał okazję ćwiczyć także wkłucia oraz pracę na pompie infuzyjnej. Tym razem rolę pacjenta wymagającego zakłucia grała ręka ćwiczeniowa do wkłuć, nowy nabytek w szkole ratownictwa medycznego mieleckiego pogotowia.

Szkoła Ratownictwa Medycznego przy mieleckim pogotowiu ratunkowym jest szerzej znana w powiecie dzięki szkoleniom różnych grup lokalnej społeczności, dzięki czemu poziom bezpieczeństwa mieszkańców powiatu stale wzrasta. To jednak tylko część zadań szkoły. Inne dotyczą szkolenia kadr medycznych, które ustawicznie muszą się dostosowywać do nowych wymogów, odkryć i badań z dziedziny medycyny, rozporządzeń prawnych, ale także po prostu ćwiczyć. – Jeśli chodzi o farmakologię to stoimy już w zasadzie u progu zmian, które dadzą ratownikom większe możliwości związane z podawaniem leków – tłumaczy Agnieszka Trela, koordynator medyczny. – Do tej pory wiele farmaceutyków ratownicy podawali tylko pod nadzorem lekarza, natomiast teraz spis tych, którymi mogą sami dysponować wydłuży się. Oznacza to, że warto gruntownie przypomnieć sobie działanie medykamentów, interakcje z innymi lekami, dawkowanie itp. Oczywiście to nie jest tak, że ratownicy dotąd nie mieli z nimi styczności i nic o nich nie wiedzą. Pracują z nimi czasem latami, tylko kontrolowani przez lekarza. Teraz muszą się poczuć jeszcze pewniej ze swoją wiedzą – zaznacza lek. Wojciech Burkot, dyrektor ds. medycznych pogotowia.

Szkolenie było okazją do pracy z pompą infuzyjną do podawania leków, ale także do ćwiczenia np. sprawnego zakładania wenflonu. – Trening czyni mistrza, a trudno trenować do woli na kolegach – mówi Joanna Wszół, kierownik Szkoły Ratownictwa. – Dużo większe możliwości daje ręka ćwiczeniowa, która imituje naszego pacjenta, ale znikają wszystkie niedogodności, czyli dyskomfort, który czuje zakłuwana osoba. Im więcej wkłuć i wiedzy farmakologicznej, tym większa sprawność, pewność siebie, a to z kolei wyższy standard usług medycznych. Z drugiej strony zakup nowoczesnego sprzętu, np. pomp infuzyjnych, nie ma sensu bez wiedzy, jak ją sprawnie i najefektywniej wykorzystać.

Naszym głównym celem jest niesienie pomocy medycznej i musimy zadbać o to, żeby umiejętności i wiedza personelu były na najwyższym poziomie. To są te najistotniejsze aspekty naszej pracy jako stacji – nie ma wątpliwości dyrektor Paweł Pazdan, dyrektor pogotowia. – Aby szkolenia były skuteczne i użyteczne muszą wykorzystywać nowe możliwości techniczne, które zostały stworzone po to, by dać personelowi swobodę ćwiczeń i zwiększyć dostępność do treningu. Można też go często powtarzać, na bieżąco szkolić kadrę. Wszystko to przekłada się przecież na wysoką jakość pracy z pacjentem, a o to nam przecież chodzi.[/vc_column_text][imedica_image_gallery images=”7617,7618,7619,7620,7621″][/vc_column][/vc_row]

Skip to content