Być może już za nieco ponad miesiąc, a najpóźniej za trzy miesiące, Podkarpacka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Mielcu będzie mogła zmniejszyć wysokość swoich rachunków za energię.
– Wpisujemy się w trend ekologiczny, bo oprócz tego, że będziemy oszczędzać, to zaczniemy także korzystać z energii naturalnej. Nasza instalacja fotowoltaiczna będzie miała moc 40 kW. Zużywaliśmy maksymalnie do tej pory około 30 kWh w tych szczytowych momentach poboru energii elektrycznej, mamy więc nawet margines – podkreśla dr n. med. Grzegorz Gałuszka, dyrektor Podkarpackiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Mielcu.
Nadwyżka nie jest przypadkowa.
– Cały czas się rozwijamy i trzeba myśleć o tym, że musimy podejmować się nowych zadań, na co musi być przestrzeń i w takim zakresie. Dodatkowo przy tej inwestycji będziemy montować dwie stacje ładowania pojazdów elektrycznych, to też jest to nowość, ale od razu wychodzimy naprzeciw tym zmianom, które już w niedalekiej przyszłości będą nieodzowne.
Koszt inwestycji to 218 tysięcy zł. Finansujemy ją z własnych środków, aczkolwiek robimy to przy zachowaniu zasady konkurencyjności, tak żeby ewentualnie spełnić wszelkie warunki konkursowe na środki, które w przyszłości się pojawią i będziemy mogli się starać o refinansowanie tej inwestycji – informuje dyrektor. Dodaje, że ma już wiadomości potwierdzające, że będzie możliwość, by z takich projektów skorzystać.
Kolejne inwestycje pogotowia, szczególnie związane z siedzibami podstacji, również będą zawierać rozwiązania ekologiczne.
– Dzisiejszy dzień jest startem tych naszych przedsięwzięć. W połowie lipca Borowa, we wrześniu, jeśli się uda uzyskać warunki zabudowy to Radomyśl Wielki, a w poczekalni Dębica, Tarnobrzeg, być może Stalowa Wola – wymienia dyrektor.
Takie podejście do oszczędzania i ekologii bardzo docenia Stanisław Lonczak, starosta powiatu mieleckiego.
– Bardzo pozytywnie odbieram to, że kolejna powiatowa jednostka, bo na budynku starostwa też już jest zamontowana fotowoltaika, tak jak na naszych dwóch szkołach, będzie korzystać z takiego rozwiązania. Oszczędności są bardzo ważne, dlatego pozostaje życzyć, żeby inwestycja sprawnie przebiegła i udało się osiągnąć zakładane parametry.
– Będziemy się starali zakończyć prace w czasie krótszym niż trzy miesiące, ale to zależy od warunków panujących na zewnątrz, ale także od postępów prac projektowych, bo takowe również mamy w zakresie zadań – poinformował Arkadiusz Poduszczak, wykonawca.
Umowa już podpisana. Finał prac najpóźniej za trzy miesiące
