Pojechali po doświadczenia!
Na Regionalne Małopolskie Mistrzostwa w Ratownictwie Medycznym w Tarnowie z mieleckiego Pogotowia Ratunkowego pojechały dwa zespoły. – Właściwie nie braliśmy pod uwagę startu typowo „sportowego”, bo nawet nasza bardziej doświadczona drużyna na co dzień mało pracuje razem i miała ograniczone możliwości ćwiczenia jako zespół, ale chcieliśmy, żeby nasi medycy zetknęli się z tematami obecnie ważnymi dla systemu ratownictwa, z nowościami, brali udział w wymianie doświadczeń. Mistrzostwa to idealna okazja – mówi Maria Napieracz, dyrektor pogotowia w Mielcu, która spotkała się z dyrektorami innych stacji.
Do Tarnowa pojechali rat. med. Jakub Betlej, rat. med. Kamil Trojnar, rat. med. Andrzej Kruk, którzy znaleźli się na 13 miejscu (na 20 załóg) oraz debiutanci na tego typu zawodach, którzy na razie głównie rozeznawali temat: lek. Elżbieta Kalita, rat. med. Krzysztof Tomaszek i rat. med. Jakub Marcićkiewicz. Dla obydwu drużyn obecność na mistrzostwach to okazja do doskonalenia zawodowego. – Oczywiście zadania to nie jest prawdziwa akcja ratunkowa. Tu są pewne założenia, ramy, zasady organizujące same zmagania, czego w życiu zawodowym nie ma. Ktoś, kto jest dobrym ratownikiem, ale nie wie o co chodzi w zawodach, niekoniecznie się tu od razu odnajdzie. Pomijając jednak samą specyfikę takiej rywalizacji, zadania są zawsze ciekawe, bo nawiązują do prawdziwych współczesnych wyzwań ratowniczych, najnowszej wiedzy w tym zakresie, wymagają znajomości prawa, opanowania, decyzyjności, refleksu itd. – mówi rat. med. Kamil Trojnar.
Lek. Elżbieta Kalita nie kryje, że jest zachwycona ideą mistrzostw, które zobaczyła po raz pierwszy. – Naszym celem było chłonąć wiedzę. Doskonaliliśmy pracę pod presją, w stresie, pod obserwacją, wykonując zadania w określonym czasie. Mamy mnóstwo nowych doświadczeń, które będziemy chcieli omówić z naszymi kolegami – docenia lekarka.
– Jestem dumna z obydwu zespołów, bo zaangażowanie, skupienie, otwartość były ogromne. Dla mnie, oprócz tego, że nasze zespoły zdobyły wielką dawkę aktualnej wiedzy, ważne było także to, że ich codzienne cenne obserwacje, ważne uwagi, czyli mielecki głos na temat tego, jak powinno się rozwijać ratownictwo, stał się częścią ogólnego obrazu systemu ratownictwa. Każdy region ma swoją specyfikę, własne problemy, wyzwania i ważne by o tym dyskutować po to, by ratownictwo się rozwijało – mówi dyrektor Maria Napieracz.