Mieleckie pogotowie szkoliło społeczność Domu Dziecka w Skopaniu

Share on facebook
Share on twitter

Najpierw kilka dni ciężkiej pracy w wesołej atmosferze – kurs pierwszej pomocy w terenie. Potem ważna uroczystość: wręczenie certyfikatów ukończenia kursu. Aby odebrać dyplom, trzeba było zdać egzamin. Pod wrażeniem zapału i wiedzy młodzieży był tak instruktor Szkoły Ratownictwa Medycznego rat. med. Jakub Betlej, jak i wychowawcy Domu Dziecka w Skopaniu, którzy także ukończyli szkolenie.

Realistyczne inscenizacje
– Do kursu przyciągnęło nas to, że doświadczymy czegoś nowego, a jeśli kiedyś wydarzy się jakiś wypadek, będziemy wiedzieli, jak pomóc. Ale to też dało nam dużo odwagi na co dzień. Teraz już zwykła rana, widok krwi, nie będzie powodem do paniki. Wiemy, że po prostu trzeba działać, ale takie podejście ma się wtedy, gdy wie się, jak sobie radzić – mówi Ewa Babula, uczestniczka. Przyznaje, że nie było łatwo przyswoić wiedzę medyczną. – Ale każdy był skupiony, a w grupie zawsze raźniej. Poza tym zdarzenia były świetnie zainscenizowane. Zobaczyłam, jak może wyglądać udał, zawał serca, wypadek samochodowy. Była sztuczna krew, więc i emocje, a tak najlepiej się uczyć.
– Najważniejsze dla mnie jest umożliwianie dzieciom znalezienia pasji, by na jej bazie mogły kreować swoje życie, stawiać sobie konkretne cele. Ważne, by usamodzielnienie wychowanków było ich dużym sukcesem – mówi Damian Szwagierczak, dyrektor Domu Dziecka w Skopaniu. – Gdy pan Jakub zgłosił z taką inicjatywą, byłem zafascynowany. Wiedziałem, że to coś więcej niż zwykły kurs. Praktyka to cenne doświadczenie, a przecież świetnie, gdy ktoś potrzebujący pomocy spotyka na swojej drodze kogoś, kto umie jej udzielić. Sam zawód ratownika medycznego jest ciekawy, z pewnością może być inspiracją.
– Zadziwiło nas, jak wielu było chętnych. Bywa, że młodzież trzeba zachęcać, ale tym razem wychowankowie zgłaszali się sami. Na kursie byli kreatywni, zainteresowani i cały czas aktywni, przez całe trzy dni! Weekend, piękna pogoda, a one ani myślały przegapić ani chwili – podkreśliła wychowawczyni Agnieszka Barszcz. Rat. med. Jakub Betlej wyjaśnia, że chciał sprawdzić, czy młodzież ma konkretną wiedzę na temat np. krwotoków, urazów, zna algorytmu postępowania z osobą nieprzytomną, która nie oddycha. – Wygodnie się słucha na temat udzielenia pomocy, gdy siedzi się w ławce. Ale gdy jest stres, wiele się dzieje, nasza wiedza naprawdę się weryfikuje. Dlatego chciałem, by wszystko wyglądało realistycznie – mówi.

Dobra energia przyciąga! Dla Domu Dziecka – także stomatolog z Mielca   O akcji szkoły Ratownictwa Medycznego usłyszała stomatolog Magdalena Tokarska-Giszter. – Pomyślałam, że z chęcią i ja poświęcę tej wspaniałej młodzieży czas. Znajdę kilka godzin w tygodniu specjalnie dla nich i podaruję im leczenie – mówi lek. dent. Jak podkreśla Agnieszka Barszcz, wychowawcy są zachwyceni i bardzo wdzięczni: – Mamy problem szczególnie z nowymi podopiecznymi, bo ból często pojawia nagle, a my mamy umówione stałe wizyty w odległych terminach. I to może być rozwiązanie.

Filmik dotyczący wydarzenia: https://www.facebook.com/szkolaratownictwapogotowieratunkowemielec/videos/1797728323621291/

 

skopanie4

skopanie3

skopanie2

skopanie1

skopanie8

skopanie7

skopanie5

skopanie11

skopanie12

 

 

 

 

Skip to content