Poziom usług ratowniczych musi się podnosić na całym terenie operacyjnym
Lucas to urządzenie do kompresji klatki piersiowej, które wspomaga zespół ratowniczy podczas reanimacji pacjenta. Służy ono zapewnieniu lepszych efektów reanimacji, bo bez spadku jakości uciśnięć, wykonuje ich co najmniej 100 na minutę. – W Mielcu Lucasem dysponuje każdy zespół, ale nie w każdej jednostce z konsorcjum, którego Mielec jest liderem, Lucasy są powszechne. Chcemy to zmienić, by z czasem poziom usług medycznych na całym terenie operacyjnym był równie wysoki – mówi Grzegorz Gałuszka, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Mielcu.
Lucas, którego koszt wynosi blisko 50 tys. zł., wspomaga uciskanie klatki piersiowej pacjenta, co okazuje się szczególnie istotne w zespołach dwuosobowych, kiedy każda para rąk jest bezcenna, lub podczas długiej reanimacji, która powoduje wyczerpanie ratowników. Urządzenie zapewnia natomiast uciski zgodne z aktualnymi wytycznymi, wykonywane w sposób systematyczny i ciągły. Używanie Lucasów niesie więc korzyści dla ratowników podczas samej akcji, ale dzięki takiemu wspomaganiu dbają oni także o swoje zdrowie. Według opublikowanych niedawno badań, aż 80% ratowników doświadcza dolegliwości kręgosłupa, wielu z nich wiąże to wprost z długą akcją resuscytacyjną. U 20% ratowników wystąpił uraz kręgosłupa lub wypadnięcie dysku. – Lucasy są w Mielcu w każdej karetce, zespoły bardzo sobie chwalą pracę z ich użyciem. W konsorcjum cel jest jeden: wysoki poziom usług medycznych na całym terenie operacyjnym. Przekazanie tego nowoczesnego sprzętu do Wojewódzkiego Szpitala w Tarnobrzegu oraz do Szpitala Powiatowego w Nowej Dębie to jest krok w tym kierunku – podkreśla dyrektor mieleckiego pogotowia, Grzegorz Gałuszka. – Wręczając taki sprzęt chciałoby się, aby nigdy nie był wykorzystywany, a społeczeństwo było po prostu zdrowe, ale wiemy, jak wygląda rzeczywistość. Jeśli więc trzeba ratować, to niech działania będą na najwyższym poziomie – powiedział Stanisław Lonczak, starosta mielecki, gratulując nowego sprzętu dyrektorom szpitali: Wiktorowi Stasiakowi z Tarnobrzega oraz Wiesławie Barzyckiej z Nowej Dęby. Szefowie placówek nie kryli, że temat Lucasów jest bardzo gorący w ich jednostkach i cieszą się, że udało się uzyskać takie wsparcie, bardzo już oczekiwane przez ratowników. – My Lucasy otrzymaliśmy dzięki dotacji Wojewody Podkarpackiego, dlatego mamy możliwość się nimi podzielić ze współwykonawcami kontraktu – wyjaśnił dyrektor Grzegorz Gałuszka, wyrażając wdzięczność za wsparcie z Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego.
Na czym opiera się idea konsorcjum? Ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym zakłada powstanie w niedalekiej przyszłości odłączonych od szpitali stacji pogotowia bezpośrednio podlegających Ministerstwu Zdrowia. Obecnie można już realizować umowy z NFZ w zakresie ratownictwa medycznego m.in. samodzielnie lub w konsorcjum. Mielecka stacja jest liderem konsorcjum, w skład którego wchodzą ponadto placówki ze Stalowej Woli, Tarnobrzega, Nowej Dęby i Kolbuszowej. Taki rejon operacyjny obejmuje mielecka dyspozytornia medyczna.