Czas wojny, ranny pocztowiec – strzał w brzuch. W roli ratowników młodzi harcerze z okolicznych hufców, m.in. z Kolbuszowej, Tarnobrzega i Stalowej Woli. Muszą pomóc, choć nikt nie ma wykształcenia medycznego. Jak poszło?
Tej wiosny nie zwalniamy tempa. Tym razem wielka akcja edukacyjna dla harcerzy Hufiec ZHP im. Janka Bytnara „Rudego” Kolbuszowa, a w roli dowódcy rat. med. Wojciech Idzior. – Wyzwań nie brakowało. Trzeba było zbadać żołnierza, zabezpieczyć ranę, a potem przetransportować go w bezpieczne miejsce. A w patrolu także zuchy, 7,8-latki. Żołnierz też był bardzo dzielny – opowiada nasz kierownik Szkoły. Zadanie ratownicze było jednym z wielu wyzwań w trakcie gry patrolowej na terenie Kolbuszowej.